Bertha Benz to nietuzinkowa postać w historii światowej motoryzacji. Gdyby nie jej działania, Carl Benz oraz jego wynalazek – pierwszy samochód – nie przebiłby się do zbiorowej świadomości.
To właśnie Bertha, żona Carla Benza odegrała kluczową rolę w popularyzacji wynalazku. Była wielką zwolenniczką pracy swojego męża, do tego niezwykle odważną i przedsiębiorczą kobietą. Pierwszy w dziejach samochód naprawiła za pomocą podwiązki i jako pierwsza przejechała nim ponad 100 kilometrów.
Kim była Bertha i jak poznała Carla?
Urodziła się w 1849 roku w Pforzheim w Niemczech jako córka szanowanego przedsiębiorcy budowlanego. Jej rodzice bardzo stawiali na edukację swoich dziewięciorga dzieci. Bertha była wybitnie inteligentna, z łatwością chłonęła wiedzę techniczną, niestety w tamtych czasach kobiety nie były przyjmowane na uniwersytety, więc nie zdobyła pełnego wykształcenia. Podczas podróży dorożką na piknik poznała młodego mężczyznę, który z zapałem snuł wizje podróży pojazdem bez koni. Oczarowana geniuszem nowego kolegi Carla Benza, wytypowała go na swojego męża, wbrew niechęci rodziców. Zanim doszło do ślubu, zainwestowała w pomysły przyszłego męża (czego nie mogłaby robić już jako mężatka). Bardzo wierzyła w jego nowatorski projekt i aktywnie uczestniczyła w jego powstaniu. Świetnie rozumiała działanie silnika, wprowadzała udoskonalenia i poprawki. W ówczesnym świecie stała obecność żony w warsztacie i praca z mężem było czymś nienormalnym, jedyną przewidzianą dla niej rolą była opieka nad domem i dziećmi. Małżeństwo, przez pracę nad swoimi wynalazkami, było w permanentnym kryzysie finansowym i dopiero po 13 latach małżeństwa i wspólnej pracy w 1888 roku, trójkołowy pojazd z silnikiem był gotowy, a wkrótce opatentowany. Zadebiutował na targach w Paryżu, jednak okazało się to zupełną klapą – regulamin imprezy nie pozwalał na uruchamianie wystawianych maszyn. Stojący pojazd nikogo nie zainteresował, nie było też wiary, że jest w stanie zastąpić konia.
Bertha zdecydowała, że pokaże auto szerszej publiczności, miała świetny zmysł marketingowy
W sierpniu 1888 roku wraz z synami 14-letnim Richardem oraz 15-letnim Eugenem, kierując automobilem Benz Patent-Motorwagen Nummer 3, wybrała się bez wiedzy męża w podróż z Mannheim do rodzinnego Pforzheim. Usiadła za kółkiem, a właściwie drążkiem, a synowie ją zmieniali. Wzbudzali niezwykłe zainteresowanie, wieśniacy na ich widok robili znak krzyża, sądząc że to pojazd wiedźmy. Bertha zapisała się w historii jako pierwsza osoba, której udało się samodzielnie pokonać ponad stukilometrowy dystans (dokładnie 106 km) i to bez pomocy mechanika. Podczas podróży osobiście dokonywała koniecznych napraw. Użyła własnej podwiązki do izolacji kabli, a w przepchaniu zapchanego przewodu paliwowego pomogła szpilka wyjęta z kapelusza. Cały czas musiała pamiętać o chłodzeniu silnika wodą i częstych w związku z tym postojach przy strumykach i rzeczkach. Zamawiali u szewca skórzane hamulce, zdarte od hamowania przy stromych zjazdach. Kowal z mijanego miasteczka pomagał w naprawie łańcucha napędowego. Musiała też dokupić paliwo (była nim ligroina, czyli eter naftowy, używana m.in. do wywabiania plam), w które zaopatrzyła się w aptece. Dzisiaj na ścianie tej apteki wisi tabliczka „Pierwsza stacja benzynowa na świecie”.
Pierwsza podróż rozeszła się szerokim echem
Zmęczona i ubrudzona rodzina dotarła do celu i wysłała Carlowi telegram „Szczęśliwie dojechaliśmy”. Pionierska podróż została opisana we wszystkich lokalnych gazetach, a historia rozpowszechniała się dużo dalej. Dzięki rozgłosowi auto mogło pojechać na prestiżową wystawę w Monachium, na której otrzymało złoty medal Wystawy Silników i Urządzeń Maszynowych. Odtąd Benzowie byli już skazani na sukces. Do 1899 roku w firmie zatrudnionych było 450 osób. I wojna światowa zmusiła małżeństwo do związania się z Daimler Motoren Gesellschaft, swoim konkurentem. Córka projektanta z Daimlera Emila Jellinka nosiła hiszpańskie imię Mercedes. Na jej cześć nowa spółka otrzymała pierwszy człon swojej nazwy. Tak powstała marka Mercedes-Benz.