W naszej pracy spotykamy się z różnymi opiniami na temat testerów. Niestety często są to informacje, które z prawdą mają niewiele wspólnego. Postanowiliśmy wziąć na warsztat kilka z nich i zamienić się w legendarnych POGROMCÓW MITÓW.
PRAWDA
W coraz to nowszych pojazdach instaluje się zdecydowanie więcej sterowników mających za zadanie zarządzać poszczególnymi systemami, a co za tym idzie zapotrzebowanie na diagnostykę komputerową również rośnie. Do tego stopnia, że pewnych czynności bez diagnostyki nie jesteśmy w stanie już wykonać.
FAŁSZ
Producenci multibrandowych testerów walczą o ułatwienie pracy mechaników, co widać w ewolucji programów diagnostycznych w kierunku jeszcze większej prostoty i intuicyjności. Śmiało można powiedzieć, że wielomarkowe testery są zdecydowanie łatwiejsze w obsłudze aniżeli np. OEM-owe urządzenia. Same urządzenia wielomarkowe posiadają również bogate opisy wykonywanych czynności czy testów. Dodatkowo znajdziemy sugestie co do napraw, co w połączeniu z bogatym biuletynem technicznym wymaga od nas tylko przeczytania instrukcji i podążania za nią. Ponadto kupując tester w sieci Autos, klient może liczyć na:
Można trochę z humorem powiedzieć, że jeżeli mechanik po-trafi ułożyć pasjansa w Windowsie, będzie w stanie obsłużyć tester diagnostyczny!
FAŁSZ
Użycie własnego testera, to nie tylko oszczędność w postaci 200-300 zł netto za podłączenie komputera w serwisie. To również często zaoszczędzone:
Jeżeli podliczymy powyższe punkty okaże się, że zakup testera diagnostycznego amortyzuje nam się w ciągu kilku lub maksymalnie kilkunastu miesięcy. I to nawet przy niewielkiej flocie.
FAŁSZ
Oprócz oczywistej korzyści jaką jest lokalizowanie dzięki diagnostyce usterek, musimy wiedzieć, że wiele czynności naprawczych również tych mechanicznych, wymaga użycia komputera diagnostycznego, np.:
A tak naprawdę, stanowi to tylko drobny wycinek całej listy procesów, które wymagają użycia.
PÓŁPRAWDA
Wielomarkowe urządzenia mają podzielone funkcje na bezpieczne oraz ingerujące w sterowniki. Te drugie dostępne są dopiero po odblokowaniu tzw. Trybu experta. Jeżeli chcemy czuć się bezpiecznie wystarczy… nie wprowadzać kodu. Zawsze urządzenie poinformuje nas, że dana funkcja może wprowadzać zmiany w elektronice i zażąda potwierdzenia właśnie kodem specjalnym.
FAŁSZ
Podrabiane produkty przede wszystkim są nielegalne (jeżeli chcesz się o tym przekonać, poproś sprzedawcę, aby na fakturze umieścił sprzedaż oprogramowania Scania, Volvo czy innej marki).
Narażasz się również na konsekwencje łamania praw autorskich. Nie ma do nich wsparcia i nie kupisz nowej licencji. Wystarczy, więc mała aktualizacja oprogramowania sterowników w ciężarówce i już tester robi się bezużyteczny. Korzystając z podróbki ryzykujesz również uszkodzenia sterowników. Często powoduje to, że jedynie poprzez wymianę ECU na nowe oprogramowanie w serwisie (czyt. kosztowne) możesz je naprawić.
FAŁSZ
Wszystkie dostępne testery wielomarkowe jakie możesz kupić w Autos pracują w trybie offline, jednakże ze względu na np. bardzo bogate dane techniczne część z nich wymaga internetu (np. KTS Bosch Truck, czy Jaltest). To znaczy, że możesz bez kłopotu diagnozować, kalibrować, programować urządzeniami bez podłączenia do sieci, a tylko kiedy potrzebujesz podpowiedzi wskazane jest posiadanie internetu.
FAŁSZ
Każdy nowy update, to kilka tysięcy danych technicznych oraz setki dodatkowych funkcji nie tylko w najnowszych pojazdach, ale również w tym co już od lat jeździ po naszych drogach. Zdecydowanie możesz się spodziewać w aktualizacji do starszych pojazdów. Do czego gorąco zachęcamy!